Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2009

Dystans całkowity:227.81 km (w terenie 110.00 km; 48.29%)
Czas w ruchu:24:25
Średnia prędkość:9.33 km/h
Maksymalna prędkość:46.10 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:45.56 km i 4h 53m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.57 km 0.00 km teren
12:45 h 0.36 km/h:
Maks. pr.:32.26 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

El Runda del Wsiura

Czwartek, 31 grudnia 2009 · dodano: 31.12.2009 | Komentarze 0

Miał być tuńczyk w brzoskwiniach, ale zapomniałem o tuńczyku :-)
Nie ma rady, trzeba jechać do sklepu. Samochodem raczej już nie ;-) Więc rowerem. Troszkę mnie nosiło na boki, ale dałem radę. Ze sklepu pojechałem troszkę dookoła wsi. No i mam wpis na koniec roku :-) Okazja do podsumowań.
W 2009 roku przejechałem:
ok. 3800km z tego jakieś 1500km w terenie.
zdecydowanie zmniejszyła się liczba samotnych jazd, teraz jeżdżę głównie w towarzystwie i niech tak zostanie,
brat w zasadzie przestał jeździć :/ trzeba to naprawić,
jeździłem:
na 1 kontynencie - trzeba to naprawić
w 4 krajach - może być
w 6 województwach - ale tego nie jestem pewien :-)
brałem udział w zawodach na orientację - pierwszy raz w tym roku,
zdobyłem 6. sektor w Mazowii - słabo, ale i początek roku był bardzo słaby, to trzeba naprawić.
zrobiłem kilka Gb zdjęć - z tego cieszę się najbardziej.
poznałem sporo nowych ludzi,
poznałem Flasha :-)
jeździłem z córką w foteliku - to jest czad,
na części wydałem mniej więcej równowartość nowego roweru :/ - cyklozy nie da się już zatrzymać,
pierwszy raz przejechałem więcej niż 200 kilo na raz
zacząłem prowadzić blog na bikestats :-)

Plany na przyszły rok:
przejechać nie mniej, lecz więcej kilo,
poznać jeszcze więcej fajnych ludzi,
zrobić jeszcze więcej zdjęć,
zaliczyć więcej rajdów na orientację, to jest to co lubię :-)
pojeździć z córką :-)
cieszyć się jazdą jeszcze bardziej, choć wydaje się to niemożliwe :-)
Na koniec zdjęcie tuńczyka w brzoskwiniach.
W końcu po to dzisiaj wyjechałem.
Tuńczyk w brzoskwiniach © Niewe

Jeśli ktoś chce przepis niech wyśle SMSa o treści "przepis" na mój numer telefonu ;-)
Kategoria Użytkowo


Dane wyjazdu:
77.48 km 25.00 km teren
03:52 h 20.04 km/h:
Maks. pr.:46.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spokojnie po Warszawie ;)

Niedziela, 27 grudnia 2009 · dodano: 27.12.2009 | Komentarze 0

Zaliczyliśmy z Gorem trochę górek w Warszawie.
Ale najpierw w drodze do Wawy zaliczyłem rozlewiska pod Klaudynem:

Rozlewiska pod Klaudynem © Niewe


Podjechaliśmy sobie kilka razy pod górkę na Moczydle. Ciepło, słonecznie, tylko brzuchy ciężkie po świętach
Górka na Moczydle © Niewe


Potem Szczęsliwice. Tu już gorzej z podjeżdżaniem, bo na górze wszystko pogrodzone.
Szczęśliwice © Niewe


Zaliczyliśmy też podjazd na Agrykoli.
"Podjazd" na Agrykoli © Niewe


Po drodze spotkaliśmy dinozaura
Szansa na spotkanie dinozaura - 50% :-) © Niewe


i lansowaliśmy się na Nowym Świecie :-)
Lans na Nowym Świecie © Niewe


A na koniec sięgnęliśmy po złoto.
Złoto dla zuchwałych © Niewe

Złoto dla zuchwałych II © Niewe
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
26.70 km 20.00 km teren
01:58 h 13.58 km/h:
Maks. pr.:26.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trochę Kampinosu

Niedziela, 20 grudnia 2009 · dodano: 20.12.2009 | Komentarze 3

Skorzystałem z okazji i pojechałem na Górne Błota. Lubię to miejsce, ale zazwyczaj go unikam bo jest ciężko przejezdne. Teraz bagno zamarzło i można śmigać. Tylko strumyk nie zamarzł do końca o czym przekonałem się dość nagle. Chciałem przelecieć, a lód się załamał już pod przednim kołem i mało nie wylądowałem w strumyku na głowie. Za to rzęsy zamarzły mi zupełnie :-)
Dziadek mróz © Niewe

Generalnie jeździło się dość trudno, śnieg zaskakująco kopny, sporo traktów zdewastowanych przez konnych. Jednego zresztą spotkałem nawet przed Truskawiem. Głupek jeden zrównał się ze mną i zaczął pouczać jak się powinienem zachowywać, żeby mu nie spłoszyć konia. I koniecznie powinienem jeszcze się tą wiedzą podzielić z każdym napotkanym rowerzystą :/ Jak mu wyjaśniłem, że w zasadzie to problem leży w tym, że nie wolno mu wjeżdżać konno do Parku, dostał jakiegoś dziwnego szału połączonego z niesamowitym słowotokiem. Pożegnałem się więc z nim szybko staropolskim, życzliwym "pie..ol się" i pognałem dalej. Długo jeszcze za plecami słyszałem jak drze japę. Ludzie nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.
W Truskawiu zaskoczył mnie zmierzch. W ogóle się go nie spodziewałem :-) więc dalej już z lampką do Lipkowa i stamtąd lasem na Stanisławów i do domku.
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
60.00 km 15.00 km teren
02:50 h 21.18 km/h:
Maks. pr.:35.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spokojnie do Pruszkowa

Niedziela, 13 grudnia 2009 · dodano: 13.12.2009 | Komentarze 3

Mieliśmy jechać z Gorem do Kampinosu, ale po wczorajszej imprezce nasz fotoaparat został w Pruszkowie i trza go było odebrać, zanim nam go całego wypstrykają. No to pojechalim. Z Pruszkowa polecieliśmy sobie częściowo znaną nam już z wyjazdu do Łodzi trasą wzdłuż torów do Grodziska Maz. Po drodze spotykamy niezłego przystojniaka :-)

Przystojniak z Podkowy © Niewe


Z Grodziska bocznymi drogami przez Natolin, Żuków, Płochocin do Wiktorowa.
Zimno, momentami nawet bardzo. Przeceniłem swoje super buty i założyłem zwykłe skarpetki w wyniku czego straciłem czucie w palcach. Goro też trochę narzekał, ale generalnie wypad udany.
Po powrocie wypiliśmy sobie po sorbecie isostarowym :-)
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
59.06 km 50.00 km teren
03:00 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mikołajki

Niedziela, 6 grudnia 2009 · dodano: 06.12.2009 | Komentarze 0

Postanowiliśmy Z Gorem pojechać na Mikołajki z Zamaną.
Ruszyłem rano od siebie i od razu guma :/ Powrót do domu na wymianę i ognia w kierunku na Lipków. Początek ciężki, bo wczoraj było spożywane i to mieszane :-) więc serce czuję jakby mi biło gdzieś w okolicy przełyku, ale powolutku spaliłem co zbędne. Do Małego Białego Domku dojeżdżam oczywiście lekko spóźniony, ale z relacji Gora dowiaduję się, że wiele nie straciłem. Pan Organizator przyjechał, przybił piątkę ze swoimi ziomami i pognali do lasu. Trzeba przyznać, że Zamana jest konsekwentny i jak już coś zorganizuje to zawsze jest to jakieś takie do dupy. Pojechaliśmy sobie więc z Gorem na rundkę po KPNie tam gdzie mnie dawno nie było. Uroczysko Na Miny, Palmiry, trochę w stronę Roztoki i powrót do Wiktorowa. Po drodze trochę się rozpadało i w ogóle jakoś się spaliliśmy więc zjeżdżamy prosto do mnie i Goro wzywa wóz techniczny. Dalej standard... myjka, piwo, żołądkowa, metaxa, nalewka z tarniny... :-)
Kategoria Na luzie


stat4u