Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
186.00 km 90.00 km teren
08:06 h 22.96 km/h:
Maks. pr.:56.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Łódź

Niedziela, 13 września 2009 · dodano: 13.09.2009 | Komentarze 1

Nareszcie planowana od dawna wycieczka doszła do skutku. Niestety w okrojonym składzie, ale Szwagier musi się wykurować przed Istebną, więc kibluje w domu.
Ruszam z wiochy koło 7:10. Po wczorajszej ulewie zakładam nadal mokre buty, mokry kask i mokre rękawiczki. Jak miło :-) Po jakimś kilometrze od wyjazdu z domu zawracam. Mokre buty dają radę, mokry kask też, ale rękawiczki to dramat. Zimno przeszywa mnie aż do łokci. Wracam i zabieram rękawiczki żonki :-)
I znowu w drogę. Na Łopuszańską docieram z małym opóźnieniem, ale Goro mi odpuszcza. Ruszamy wzdłuż torów WKD i docieramy "nimi" aż do Grodziska. Dalej do Żyrardowa gdzie odbijamy trochę na północ żeby zahaczyć o Puszczę Bolimowską.

Droga do Łodzi :-)


Przez puszczę jedziemy do Skierniewic gdzie robimy mały popas na stacji, żeby walnąć kawkę, batony i pierdnąć w oponki. Od teraz będzie trochę asfaltu, a ja mam niecały 2 bary w każdym kole. Za Skierniewicami zaczynają się górki. Niektóre całkiem zacne. Widać, że tu lało, ale nam się udało minąć jakoś ulewę. Ponieważ czas nam się kończy rezygnujemy z objechania części trasy tegorocznego maratony i jedziemy prosto do Łodzi. Kupujemy bilety na InterRegio i idziemy na piwko i hambuksa. W pociągu gęsto jak w tramwaju. Rowery udaje nam się powiesić na hakach po przepędzeniu dwóch osób z ich rozkładanych krzesełek :-) ale sami stoimy całą drogę. Mamy mocne nogi, więc to nie problem :-)
Wyskakuję na obsranym zachodnim i jadę na Bemowo gdzie tradycyjnie odbiera mnie żonka :-)
Wycieczkę zaliczam do bardzo udanych. Jechało się lekko, pogoda idealna, piliśmy piwo :-)

Ślad trasy
Kategoria Na luzie, PKP



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa aznie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u