Info

Więcej o mnie.





Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Październik1 - 7
- 2013, Wrzesień8 - 7
- 2013, Sierpień3 - 2
- 2013, Czerwiec12 - 57
- 2013, Maj7 - 5
- 2013, Kwiecień10 - 37
- 2013, Marzec12 - 59
- 2013, Luty3 - 19
- 2013, Styczeń1 - 14
- 2012, Grudzień3 - 18
- 2012, Listopad3 - 39
- 2012, Październik8 - 72
- 2012, Wrzesień14 - 98
- 2012, Sierpień6 - 53
- 2012, Lipiec12 - 66
- 2012, Czerwiec11 - 139
- 2012, Maj12 - 152
- 2012, Kwiecień9 - 112
- 2012, Marzec3 - 34
- 2012, Luty9 - 71
- 2012, Styczeń8 - 93
- 2011, Grudzień8 - 78
- 2011, Listopad7 - 80
- 2011, Październik6 - 43
- 2011, Wrzesień11 - 128
- 2011, Sierpień10 - 77
- 2011, Lipiec12 - 103
- 2011, Czerwiec7 - 79
- 2011, Maj17 - 181
- 2011, Kwiecień12 - 176
- 2011, Marzec3 - 3
- 2011, Luty5 - 3
- 2011, Styczeń3 - 19
- 2010, Grudzień3 - 13
- 2010, Listopad4 - 8
- 2010, Październik4 - 13
- 2010, Wrzesień8 - 15
- 2010, Sierpień7 - 2
- 2010, Lipiec9 - 6
- 2010, Czerwiec12 - 28
- 2010, Maj7 - 21
- 2010, Kwiecień11 - 35
- 2010, Marzec3 - 3
- 2010, Luty2 - 1
- 2010, Styczeń6 - 4
- 2009, Grudzień5 - 6
- 2009, Listopad4 - 4
- 2009, Październik4 - 17
- 2009, Wrzesień6 - 19
- 2009, Sierpień10 - 6
- 2009, Lipiec5 - 9
Dane wyjazdu:
11.12 km
11.12 km teren
01:04 h
10.42 km/h:
Maks. pr.:28.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona Caldera
Zerwany hak
Sobota, 4 grudnia 2010 · dodano: 04.12.2010 | Komentarze 3
Dzisiaj prawdziwy trening równowagi. Śnieg zaskakująco kopny nawet tam gdzie wygląda na ubity. Założyłem kolce, ale i tak cały czas tańczyłem. Nie mam termometru, ale chyba musiało być zimno, bo po pół godzinie było mi zimno w palce u stóp, a butki mam zacne i raczej sporo wytrzymują.
Trasa: Wiktorów-Zaborów-Wiktorów Leśny-Mariew-Borzęcin-Wyględy-Wiktorów.

Na polach pod Borzęcinem zerwałem hak. Nawet chwilę się wahałem czy tego nie naprawić (wożę zapasowy hak w plecaku) ale przy pierwszym podejściu puściła też linka i przerzutka upadła w śnieg. Do domu miałem jakieś 2 kilo, z tego na oko połowa i tak nie przejezdna, więc odpuściłem sobie majsterkowanie w tych pięknych okolicznościach przyrody i truchcikiem pognałem do domu. Po drodze jeszcze jakiś piesek miał ochotę posmakować rowerzysty, więc dałem mu na próbę Kolter Guard Pro w żelu. Zrobił mi nosem piękny ślad w śniegu :)

Trasa: Wiktorów-Zaborów-Wiktorów Leśny-Mariew-Borzęcin-Wyględy-Wiktorów.

Kolaż zrobił kolaż :)© Niewe
Na polach pod Borzęcinem zerwałem hak. Nawet chwilę się wahałem czy tego nie naprawić (wożę zapasowy hak w plecaku) ale przy pierwszym podejściu puściła też linka i przerzutka upadła w śnieg. Do domu miałem jakieś 2 kilo, z tego na oko połowa i tak nie przejezdna, więc odpuściłem sobie majsterkowanie w tych pięknych okolicznościach przyrody i truchcikiem pognałem do domu. Po drodze jeszcze jakiś piesek miał ochotę posmakować rowerzysty, więc dałem mu na próbę Kolter Guard Pro w żelu. Zrobił mi nosem piękny ślad w śniegu :)

Słońce już zaszło, jest wieczór na niebie...© Niewe
Kategoria Na luzie
Komentarze
lemuriza1972 | 20:51 wtorek, 7 grudnia 2010 | linkuj
hej
spotkało mnie kiedyś to samo...
Na ścieżce rowerowej pani wrąbała sie w moją przerzutkę i było tak samo.
do tego hak nietypowy i na dzien przed wyjazdem na maraton w zaprzyjaxnionym sklepie rowerowym starsznie chłopaki sie nakombinowali żeby coś z tego było.
Nie bylo to przyjemne doświadczenie.
pozdrawiam
Komentuj
spotkało mnie kiedyś to samo...
Na ścieżce rowerowej pani wrąbała sie w moją przerzutkę i było tak samo.
do tego hak nietypowy i na dzien przed wyjazdem na maraton w zaprzyjaxnionym sklepie rowerowym starsznie chłopaki sie nakombinowali żeby coś z tego było.
Nie bylo to przyjemne doświadczenie.
pozdrawiam