Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
59.12 km 12.00 km teren
02:57 h 20.04 km/h:
Maks. pr.:33.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:115 m
Kalorie: 1755 kcal

W oczekiwaniu na coś co może.

Środa, 1 czerwca 2011 · dodano: 01.06.2011 | Komentarze 7

Sponsorem dzisiejszego wpisu są literki "A" i "B" oraz słowo "oczekiwanie".
Najpierw czekałem prawie 8 godzin na koniec pracy. Wyjątkowo podłe oczekiwanie, bo nawet nie można pojeździć w tym czasie.
Potem czekałem na koleżankę, z którą umówiłem się na lunch (taki niby obiad, tylko, że w Warszawie ;) Koleżanka zawsze się spóźnia i ja niby o tym wiem, ale i tak przyjechałem prawie punktualnie jak debil. Czekając jeździłem w te i nazad żeby mnie meszki nie zjadły.
A na koniec czekałem ponad pół godziny na Maćka, z którym umówiłem się na browara na Kępie Potockiej i wspólny powrót na naszą wiochę. Tu też żarły meszki i trzeba było jeździć w kółko, ale przynajmniej było na co popatrzeć :)

Powrót jak zwykle po ciemku pożarówką.
Kategoria Na luzie, Użytkowo



Komentarze
mtbxc
| 14:40 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj No to możesz na dinsup chłodnik. Albo ogórki kwaszone.
Niewe
| 10:11 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj Dinsup?! W taki upał?
:)
mtbxc
| 07:47 poniedziałek, 6 czerwca 2011 | linkuj Kup sobie coś na te meszki chopie, bo cie zjędzom:))) Możesz też umawiać się na brunch, albo dinsup. Jak kto woli.
SCRUBBY
| 21:18 sobota, 4 czerwca 2011 | linkuj co mam? bo nie pamiętam.. :(
Niewe
| 12:22 czwartek, 2 czerwca 2011 | linkuj Żeby dementować trzeba mieć demencję.
Masz?
SCRUBBY
| 06:52 czwartek, 2 czerwca 2011 | linkuj Dementuję!

Pisałem o spotkaniu 19:30. Odpowiedź była 19:45. Później rurka koleżce zmiękła i podrzucił 19:31. Biorąc to pod uwagę, spóźniłem się tylko 15 min, czyli w trybie uczelnianym patrząc: nie spóźniłem się.

;P

P.S. Biło piwo i tylko jedno, więc wypad ciężko zaliczyć do udanych. Jedyny plus : 55 km na liczniku i nie było zbyt ciepło (krawędzią burzy jechaliśmy).
Hipek
| 05:33 czwartek, 2 czerwca 2011 | linkuj Bardzo podoba mi się definicja "lunchu". :D
Chociaż definicja browara na Kępie Potockiej też jest ciekawa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wnyte
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u