Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
92.91 km 23.00 km teren
03:57 h 23.52 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:192 m
Kalorie: 3208 kcal

Komorowskie singielki again

Czwartek, 6 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 2

Rano standard do pracy.

Jedynym urozmaiceniem był burek, który dostrzegł mnie z daleka, zrobił manewr obejścia, przygotował się do ataku, a kiedy już do niego dojeżdżałem i zacząłem już wypinać lewą nogę aby mu sprawnie wysprzęglić, ten nagle usiadł na dupie i przeciągle ziewnął.
Albo mnie rozpoznał, albo darł ze mnie łacha :)

Po robocie szybki przelot do Pruszkowa na spotkanie z Radkiem i Dżerrym (już bez wąsa, ostatnio za bardzo chyba po nim pojechałem). Chciałem polatać sobie po Komorowskich singlach i oni też chcieli. Nie powiedzieli mi tylko jednego. Dżerry wyhaczył jakąś sprytną książkę o treningach dla ludzi co nie mają czasu i postanowił to chyba wdrożyć w życie razem z Radkiem nie bacząc na to, że ja jadę z nimi. Już sam początek dał mi do myślenia, gdy Dżerry był rzekł do Radka:

- na początek spokojnie 10 minut, tak na 90% możliwości

I pojechaliśmy. Prawie 40km/h. Tak spokojnie :)
Potem w zasadzie było już tylko gorzej. Myślałem, że wypluję płuca. Tak szybko to chyba jeszcze nie przeleciałem w terenie jakiś 20km. Nawet zdjęć nie było jak zrobić :P
Na szczęście okazało się, że integralną częścią treningu jest zawinięcie do knajpy w Podkowie gdzie mieli przybyć jeszcze Daro i Jaro :) Tak trenować to ja mogę.

Nawodniliśmy się zatem wstępnie jakimś gazowanym browarem i lekutko zdegustowani postanowiliśmy zrobić mały clubing czyli przenieść się do Komorowa, na jedyną słuszną, niepasteryzowaną, aromatyczną, pachnącą i nęcącą z bardzo daleka, Łomżę :)
Po drodze ścigając się zresztą z WuKaDką co było bardzo zabawne i sprawiło nam dużo satysfakcji, bo wygraliśmy :)
A w Komorowie jak to w Komorowie. Od słowa do słowa, humory coraz lepsze, pierogi coraz smaczniejsze, towarki coraz ładniejsze, a noc coraz czarniejsza. Samo życie.
Zupełnie nawet nie wiem nawet kiedy się tak zrobiło, że za barem stanął Jaro :)

Jaro za barem, towarek obczaja © Niewe


I pewnie bym musiał rano do roboty od Radka wyjeżdżać, gdyby nie to, że dostałem sygnał iż najlepszy towarek na świecie przestrzeń moją życiową swojemi włosami długiemi zaatakował i na mnie czeka :)

Nastąpił zatem czas wzruszających pożegnań i ruszyliśmy. Piszę w liczbie mnogiej, bo Radek postanowił mnie odstawić na granicę naszych rewirów i śmignął ze mną do Moszny (sorry, nie ja wymyśliłem tę nazwę). Oznaczyliśmy terytoria (moje większe ;) i każden z nas w ciemności zniknął na dobre gnany sobie tylko znaną motywancją.

Aaaasieeerozpisaaaeem :)
Kategoria Na luzie



Komentarze
Niewe
| 06:23 wtorek, 11 września 2012 | linkuj A przy samych torach. Tyle, że po drugiej stronie ulicy niż stacyja. Z zewnątrz wygląda naprawdę słabo, no ale przecież liczy się wnętrze :)
greq | 10:55 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj a ja się pytam, gdzie jest ten rewelacyjny bar, knajpa w Komorowie co to ma dobrze papu??
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa atorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u