Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:572.76 km (w terenie 144.00 km; 25.14%)
Czas w ruchu:30:04
Średnia prędkość:19.05 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:3435 m
Suma kalorii:18589 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:47.73 km i 2h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
73.00 km 1.00 km teren
03:35 h 20.37 km/h:
Maks. pr.:36.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:375 m
Kalorie: 2375 kcal

Orane

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 05.03.2013 | Komentarze 2

Poczuliśmy wiosnę, zezuliśmy kolce (no dobra, tylko ja zezułem, bo Goro nie ma, a Che ma w fullu, którego na asfalt nie zabiera) i ruszyliśmy w te mazowieckie wiochy orając pod wiatr do samiutkiej Żelazowej Woli. Miał też ruszyć z nami Scrubby, ale wiatr go wystraszył.
Woli tłuc kilometry na trenażerze :)

Logiczną konsekwencją ponad dwugodzinnego orania był ekspresowy powrót z przyjemnym wiaterkiem w plecy.
Nareszcie jakiś ludzki dystans wyszedł.

Tym sprytnym kolażem zaoszczędziłem sobie roboty przy wrzucaniu fotek. © Niewe
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
21.54 km 0.00 km teren
00:54 h 23.93 km/h:
Maks. pr.:34.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 25 m
Kalorie: 704 kcal
Rower:Spec Epic

Wyszła taka trochę symulacja wesela

Sobota, 2 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 2

No bo wyjszłem po ciemaku, a bateria w lampce okazała się rozładowana i całość przeszła w tak zwane „moon mode”. W mieście to pewnie nie problem, ale u nas na wiosce jest tak ciemno, że jak się wyciągnie rękę to nie widać łokcia. Chyba, że się ma nienaturalnie krótkie kończyny albo sokoli wzrok. Wtedy widać do nadgarstka, ale dalej to nie. Do tego chyba znowu zasyfił się stycznik i czasem na wertepach lampka błyskała na maksa jak flash natrętnego fotografa.
Czyli jak na weselu gdzie teściu „załatwił” tanio alkohol i potem trzeba po omacku przemierzać korytarz w poszukiwaniu kibla, a fotograf tylko czyha na kompromitujące fotki.
W takich warunkach pokręciłem godzinkę. Wesele już w maju, więc trzeba trenować.
Siostrę nam kradnie jeden taki. Ale tanio nie sprzedamy :)
Kategoria Na luzie


stat4u