Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
84.39 km 78.00 km teren
04:54 h 17.22 km/h:
Maks. pr.:52.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:277 m
Kalorie: 2580 kcal

Uchowaj nas Panie... ;)

Środa, 25 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 5

A więc... ;)
było to tak, że w sobotę plan nie został do końca zrealizowany.
To znaczy jeździć to jeździliśmy, ale trzeba było trzymać ostre tempo, bo Radek i Adam musieli wracać na określoną godzinę, a my z Che mieliśmy fazę na powolną włóczęgę i nasiadówy pod gieesami :)
Ale co się odwlecze to wiosnę uczyni. To czego nie udało się zrealizować w sobotę postanowiłem zrobić w środę. Zupełnie przypadkowo tuż pod domem spotkałem CheEvarę ;) więc mogliśmy to zrobić razem.
Zatem do puszczy... :) Celem głównym jest przejechać zielonym przez wydmy, bo ten właśnie odcinek ominęliśmy w sobotę, a przejechania godzien on jest zdecydowanie. Po drodze jednak, zgodnie z drugim głównym celem robimy sobie nasiadówę z Kasztelanem.
Jedyne wolne od komarów miejsce w całym Kampinosie. © Niewe


Korzystam z leżącego w pobliżu węgla i dokonuje maskowania a'la Rambo, które ma mnie uczynić niewidocznym dla komarów ;)
Picie piwa incognito :) © Niewe


Było trochę dylematów czy tu nie zostać na zawsze, ale ostatecznie dzięki naszej determinacji i niezłomnej woli jednak ruszyliśmy dalej. Po godzinie, ale ruszyliśmy. I nawet na właściwy szlak udało nam się trafić :)
Po ekstazie na wydmach, jakkolwiek by to nie brzmiało odbijamy na północ żeby wrócić pięknym czerwonym szlakiem w stronę przeciwną o 720 stopni do tej w którą jechaliśmy w sobotę. Czy to jest zrozumiałe?
Po drodze robimy sobie fotkę z użyciem samozadowalacza. Nie jedną, lecz sześć :)
Dopiero za szóstym razem udało się uzyskać coś w okolicy zamierzonego efektu © Niewe

Trochę kilo nabiliśmy przy tej ustawce :)

Kolejny giees w planie to Górki. Siadamy na wygodnej ławie i próbujemy zrozumieć co do nas mówi miejscowy głupek. Ja nie wiem, co on bełkotał, ale może Che coś skumała. Ponieważ wyrażam wątpliwość, że Roztoka może być zamknięta (uchowaj nas Panie ;) postanawiamy posiedzieć tu jeszcze dłużej. Jeszcze o jedno zimne, ale nie lodowate dłużej. No i nie da się ukryć, że potem łatwo nie było. Singiel do Roztoki zrobił się jakby węższy i bardziej górzysty, a rower cięższy. Dla rozjaśnienia sytuacji zatrzymaliśmy się więc także w Roztoce, bo była otwarta :)
Także eee.. plan chyba uznajemy za wykonany :)
Kategoria Na luzie



Komentarze
Niewe
| 11:40 wtorek, 31 maja 2011 | linkuj U Che. Ze względu na protesty Hipka zrobiliśmy dwa różne komplety zdjęć :)
SCRUBBY
| 11:37 wtorek, 31 maja 2011 | linkuj A gdzie najsłynniejsze zdjęcie z podniesionym pifffffkiem, hę?

Wspomniane foto: http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,183204,20110527,i-bez-zubra-dobrze-jest-czekac-na-polanie.jpg
CheEvara
| 10:21 piątek, 27 maja 2011 | linkuj I będzie Pan zadowolony!:D
Niewe
| 10:17 piątek, 27 maja 2011 | linkuj 200% normy wyrobimy! przekroczymy! :)
CheEvara
| 09:54 piątek, 27 maja 2011 | linkuj WYKONANY!:)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bezmy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u