Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:648.23 km (w terenie 240.00 km; 37.02%)
Czas w ruchu:30:09
Średnia prędkość:21.50 km/h
Maksymalna prędkość:50.50 km/h
Suma podjazdów:1981 m
Suma kalorii:21037 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:54.02 km i 2h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
43.00 km 12.00 km teren
01:47 h 24.11 km/h:
Maks. pr.:44.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 42 m
Kalorie: 1472 kcal

Każdy ma taki mural, na jaki zasługuje

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 8

Izka na przykład kolekcjonuje takie.
A ja w drodze do pracy, w Laskach trafiłem na taki:

Piwo! Piwo! Moje ogniste paliwo :) © Niewe


Upierdliwym petentom wyjaśnia się, że zdjęć lasek, ani nawet laski nie będzie :P
Kategoria Użytkowo


Dane wyjazdu:
62.79 km 40.00 km teren
03:01 h 20.81 km/h:
Maks. pr.:50.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:303 m
Kalorie: 2200 kcal

Mazurska pułapka.

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 11

Dziś dzień drugi na Mazurach czyli według niejakiego Sola, 29 dni później ;)

Wolne czy nie wolne okazało się, że Che trening zrobić musi i zamierza. Zatem tak jak wczoraj ruszyliśmy w trasę skoro świt, bo już koło czternastej z zamiarem upieczenia dwóch wróbli w jednej garści, czyli zaliczenia rzeczonego treningu z jednoczesnym przemieszczeniem się na Śniardwy.
Proste to to nie było, bo Che zapindalała niemiłosiernie, a ja w tym czasie musiałem nawigować, robić fotki…

Tory to tylko jedno z moich zboczeń... © Niewe


dorysowywać strzałki…

Nie do zaczymania jest ona © Niewe


i dalej gonić i gonić, i nawigować, i dorysowywać strzałki.

Znikający punkt © Niewe


Lekko nie było, na ale jak się bywa dziewiątym na Mazowi to i taki czelendż człowiek ogarnie ;)

Po treningu przeszliśmy do tej fazy wycieczki, którą ja sobie cenię najbardziej. Już nie musiałem nawigować gonić i dorysowywać strzałek.

To jest drugie ;) © Niewe


Knajpa okazała się prawdziwą pułapką, bo wybór serwowanych piw, ich jakość, forma serwowania, a nawet obsługa były wyborne.
I żarcie też było na wypasie.

Ani chybi musi tu gdzieś być trzeci kufel, bo po co inaczej podnosiłbym rękę © Niewe


Jakeśmy się napaśli i ustalili kolejno, że:

- pojedziemy wieczorem,
- pojedziemy późnym wieczorem,
- eee, pojedzie się jutro o świcie

przenieśliśmy się ze spożyciem nad samo jezioro, bo taka opcja też tam była dostępna (mówiłem, że wypas)

Teraz na zdjęciu droga wydaje mi się prosta © Niewe


Co ona paczy? © Niewe


Aaa, już wiem co ona paczy. © Niewe


Z trudem, ale po kliku godzinach udało nam się z tej pułapki jakoś wydostać i ruszyliśmy w tak pięknych okolicznościach przyrody nazad, ale oczywiście drogami innymi niż tu przyjechaliśmy, bo jakbyśmy wracali tą samą to i ja otarł bym się o trening, a tym jak wiadomo się zwyczajnie brzydzę :)

Już nie muszę gonić. Teraz wystarczy się skupić na utrzymaniu pionu © Niewe


A ponieważ na miejscu spotkaliśmy dawno nie widzianych znajomych wszystkie wymienione wcześniej koncepcje, czyli dla słabszych:

- pojedziemy wieczorem,
- pojedziemy późnym wieczorem,
- eee, pojedzie się jutro o świcie,

rozpadły się jak domek z kart i jedyne gdzie mogliśmy się udać w poniedziałek „rano” to w stronę światła w tunelu.

Tak k.... Jesteśmy nieustraszeni. © Niewe


co niniejszym uczyniliśmy :)
Kategoria Na luzie


stat4u