Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Niewe z miasteczka Wiktorów. Mam przejechane 21566.55 kilometrów w tym 10127.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.54 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Niewe.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
74.00 km 1.00 km teren
03:04 h 24.13 km/h:
Maks. pr.:45.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 83 m
Kalorie: 2478 kcal
Rower:Spec Epic

Na śnieżki bitwa w środku wiosny nie dziwi nic

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 6

Zadzwonił był Janek i rzekł z grubsza w te słowy:
- Wyście tam jakoś ostatnio asfaltami jakoś tak fajnie pojechali i ja też bym tak chciał.

Pozostało mi tylko wydzwonić Gora i poinformować Che co robi w niedzielę, dzień święty :)

Zaczęło się wprawdzie od małego zonka, czyli Goro i Janek zjawili się u nas za wcześnie, tj. 10:30, czyli o tej godzinie, o której się budzimy, ale wydałem im narzędzia i się chłopaki zajęli majsterkowaniem, czym kupiłem nam czas na śniadanie.
Dalej było już tylko lepiej. Była fajowa pogoda, świeciło słoneczko, asfalty były suche, „zmarnowaliśmy” mnóstwo czasu pod sklepem w połowie trasy i były naprawdę widowiskowe bitwy na śnieżki :)

Wizualnie wyglądało to mniej więcej jak poniżej.

Jeden obraz za tysiąc słów © Niewe


Noga po górach całkiem dobrze podaje :)
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
50.00 km 1.00 km teren
02:41 h 18.63 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:967 m
Kalorie: 2257 kcal
Rower:Spec Epic

Bieszczady na krótko

Sobota, 30 marca 2013 · dodano: 01.04.2013 | Komentarze 0

"Na krótko" w sensie, że "na chwilę". Bo "na krótko" w sensie ubiorów to chyba przyjdzie nam jeszcze poczekać :)

Jak już wstępnie przetestowałem rogi na przedgórzu, to teraz pora na testy ostateczne w górach.
W sobotę zaatakowaliśmy Bieszczady. A dokładnie okolice Zalewu Solińskiego. Niestety pierwsza próba wjechania w teren skończyła sie niepowodzeniem

Rzeczone niepowodzenie, aczkolwiek bardzo atrakcyjne wizualnie © Niewe


Pozostały asfalty i podziwianie gór z tej perspektywy © Niewe


Znowu San. Tam gdzieś zaraz za zakrętem zaczyna się Zalew © Niewe


Rzeczony Zalew i Che (Zalew to ten po lewej) © Niewe


Symetria idealna. Nawet nieśmiało wyjrzało wiosenne słoneczko. © Niewe


I pora wracać. Jeszcze tylko 25km asfaltem, 500m w górę, potem 500km autem, kilka godzin drzemki i można siadać do Wielkanocnego śniadania. © Niewe


Smacznego jajca.

PS.
Maks jeszcze lepszy niż przedwczoraj :)
Kategoria Góry


Dane wyjazdu:
83.00 km 1.00 km teren
04:10 h 19.92 km/h:
Maks. pr.:61.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1017 m
Kalorie: 3334 kcal
Rower:Spec Epic

Jak testy to tylko na Podkarpaciu

Czwartek, 28 marca 2013 · dodano: 01.04.2013 | Komentarze 3

Od początku w Specu doskwierał mi brak rogów.
Zwłaszcza, że ja jestem wieśniakiem, a jak wiadomo, rogi do giętej kiery to największa wiocha. Zakupiłem zatem w końcu rogi zintegrowane z gripami. Zakupiłem je wprawdzie już podczas poniedziałkowej wycieczki, ale w natłoku obowiązków nie było kiedy ich założyć. Jak już je założyłem to trzeba je było przetestować. Ale testowanie na płaskim Mazowszu nie ma żadnego sensu. Przetestowałem je zatem na Podkarpaciu. Mam w domu słoika, to jest gdzie jeździć ;)
Reszta w historyjce obrazkowej :)

Wiosenną fotorelację z wiosennego Podkarpacia rozpoczynam wiosenną fotką torów kolejki wąskotorowej. Widać je wyraźnie tuż pod tym wiosennym śniegiem :) © Niewe


Torów na Podkarpaciu sie nie odśnieża, ale asfalty już tak co wykorzystujemy na ok. 80-cio kilometrową przejażdżkę. © Niewe


W trakcie której trafił nam się taki nochal © Niewe


Hiena ta została ewidentnie wyrzucona przez kogoś z samochodu, bo się znudziła. Na szczęście udało nam się znaleźć dla niej nowy dom :) © Niewe


Taki o, wiosenny landszafcik ;) © Niewe


Kładka nad Sanem i wspomniane wcześniej rogi z gripami. Całość ledwo się mieści na kładce. © Niewe


Tu ewidentnie zabrakło kładki © Niewe


Kury też czują wiosnę :) © Niewe


No to teraz kilka "górskich" widoczków © Niewe


Nawet mi udało sie załapać na zdjęcie. Wprawdzie góry z tyłu troszkę rozpraszają, ale da się mnie dostrzec © Niewe


Wariant terenowy tej wiosny odpada © Niewe


Jakby ktoś nie widział jak spędzić Lany Poniedziałek... © Niewe


Na "koniec" wspomniana hiena w nowym domu. Już nakarmiona i wyluzowana :) © Niewe


Bonus foto z dnia następnego. Zachód na południu Polski. Żeby estetycznie zakończyć relację. © Niewe


Niezłego maxa wykręciłem :)
Kategoria Góry, Na luzie


Dane wyjazdu:
43.31 km 30.00 km teren
02:15 h 19.25 km/h:
Maks. pr.:34.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 73 m
Kalorie: 1229 kcal
Rower:Spec Epic

Człowiek uczy się na błędach.

Poniedziałek, 25 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 8

Najlepiej oczywiście uczyć się na cudzych błędach, ale czasem trzeba też jednak przełknąć i swoje.
Po wczorajszej wycieczce wiedziałem już, że ten niewinnie wyglądający śnieżek to tak naprawdę wciągający kisiel i na dzisiaj zaplanowałem traskę tylko po ubitym śniegu. Dzięki temu odwiedziliśmy miejsca, w których rzadko bywamy, czyli daleką północ.
Daleką północ Kampinosu oczywiście.
W sumie wyszło nieźle, bo walki z głębokim śniegiem było raptem parę kilo.

Można zadać szyku we wsi jadąc fullem na zakupy? Można :) © Niewe


Piękną zimę mamy tej wiosny :)
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
25.48 km 22.00 km teren
01:48 h 14.16 km/h:
Maks. pr.:31.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 78 m
Kalorie: 644 kcal
Rower:Spec Epic

A dzisiaj sam

Niedziela, 24 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 4

Bo wczoraj odbyła się (za przeproszeniem) parapetówa u mojego brata w wyniku czego zaniemogło biedactwo :)
Szczerze przyznam, że w paru miejscach prowadziłem rower. Dopadało śniegu więcej niż by to wyglądało na oko, w dodatku ma konsystencję tego co Doda ma w gaciach, czyli kisielu.

A tu taka o ciekawostka.

Zakaz wjazdu dla roweru-pojazdu :) © Niewe


Czy rower w jakiś sposób uwłacza godności poległych? Nie kumam tego.

Wracając zauważyłem z przykrością, że wiosennego bałwana spotkał straszny los. Ktoś go roztrzaskał prawdopodobnie autem na drobne kawałki. Wypadki komunikacyjne to straszna plaga w naszym kraju.
Chyba wystawię tam swój własny zakaz jeżdżenia rowerem, żeby uczcić pamięć tego biedaka, któremu nie dane było doczekać wiosny.
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
31.00 km 26.00 km teren
01:54 h 16.32 km/h:
Maks. pr.:29.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 70 m
Kalorie: 774 kcal
Rower:Spec Epic

Los wiosennego bałwana nie jest nam obojętny

Czwartek, 21 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 16

Cza zatem sprawdzić co u niego.
Trasa z grubsza podobna do wczorajszej, ale jednak inna, bo bałwan to płochliwe stworzenie i cza go było podjechać od tylca.

Zaskoczylismy go od tylca, dzięki czemu moglismy posluchać jak śpiewa © Niewe


Jak widać na powyższym kolarzu, niektórzy kolaże zaliczyli glebę :)
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
21.21 km 20.00 km teren
01:31 h 13.98 km/h:
Maks. pr.:28.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 63 m
Kalorie: 475 kcal
Rower:Spec Epic

Wiosenny bałwan

Środa, 20 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 2

Jakem rzekł we wpisie z poniedziałku dzisiaj teren.
Pojechaliśmy do Roztoki. W planach na dziś miały być jeszcze Karpaty, ale po drodze tak nas pochłonęła bitwa na śnieżki, nacieranka twarzy śniegiem i lepienie bałwana (jak w prawie każdym amerykańskim filmie o miłości :D ) że trza było uchodzić z lasu, bo zmierzchało.

A oto i bałwan na obraz i podobieństwo moje. © Niewe


Powstała też wielkanocna wersja bałwana z koroną cierniową zamiast kasku, ale nie wrzucam. Dokonałem autocenzury z obawy, że pewna religijna większość poczuje się dotknięta/zaatakowana/obrażona przez niereligijną mniejszość i wytoczy działa :P
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
60.00 km 7.00 km teren
02:50 h 21.18 km/h:
Maks. pr.:37.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:237 m
Kalorie: 1826 kcal

Znowu orane

Poniedziałek, 18 marca 2013 · dodano: 20.03.2013 | Komentarze 2

Tym razem było orane ze względów higieniczno estetycznych, albowiem musiałem się stawić w przedszkolu i jakoś wyglądać, a nawet zadać szyku. W tej skomplikowanej sytuacji odpuściliśmy sobie leśne drogi wokół Izabelina i Klaudyna i „pomknęliśmy” Arkuszową prosto pod wiejący ze wschodu wiatr. Owo „pomykanie” było dla mnie o tyle deprymujące, że z trudem utrzymywałem koło Che, która chyba od biegania wokół domu zrobiła się groźna i silna :)

Zaczem (czadowe słowo to zaczem) jednak nawiedziłem przedszkole, odstawiłem Che na Muranów celem nabycia na raty blendera. To „na raty” polega na tym, że kupiliśmy tylko ostrze, bo reszta ponoć jest :)

Ostatecznie do przedszkola dotarłem czysty jak kot po posiłku, czyli zgodnie z planem.

W czasie kiedy ja, niczym Guliwer, siedziałem na malutkim, przedszkolnym krzesełku, przy równie komicznie małym stoliku, Che wspięła się na organizacyjne wyżyny i tak wszystko ustawiła, że jak wydostałem się z krainy liliputów, to chwilę później już plotkowaliśmy we troje, czyli nas dwoje i Goro :)

A że zimny wiatr wysysa z człowieka siły jak budzik przed dziewiątą, pojechaliśmy na nasze ulubione naleśniki i alkohol niskoprocentowy, niepasteryzowany, świeży z natury.
Potem pozostało tylko rozdzielić lampki i przedostać się lasami do domu. W lesie okazało się, że nie takie tam błoto jak je malują i w tej sytuacji następna wycieczka będzie już w terenie :)
Kategoria Użytkowo


Dane wyjazdu:
57.58 km 4.00 km teren
02:57 h 19.52 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 97 m
Kalorie: 1760 kcal

Milanówek

Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 20.03.2013 | Komentarze 2

Znowu bagno w lesie, więc znowu kręcimy po asfaltach. Tym razem na zachód, do Milanówka.
Wprawdzie z tymi asfaltami wyszło różnie, bo troszkę przesadziłem z preferowaniem bocznych dróg przy wyznaczaniu trasy i było troszkę pchania i trochę w błocie babrania, ale Che nie marudziła (bo Che nie marudzi) i cała wycieczka została gremialnie (gremium to ja i Che) uznana za bardzo udaną.
Streszczenie atrakcji poniżej :)

Zdjęcie z wycieczki rowerowej ;) © Niewe


Kręcąc w okolicach Brwinowa próbowaliśmy wyciągnąć na rower Radka, ale akurat zajęty był malowaniem wąsów Dżerremu. Czy jakoś tak :)
Kategoria Na luzie


Dane wyjazdu:
31.64 km 28.00 km teren
02:00 h 15.82 km/h:
Maks. pr.:29.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:166 m
Kalorie: 838 kcal
Rower:Spec Epic

Trochę zimy, trochę lata, a poza szlakami tak się lata.

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 09.03.2013 | Komentarze 12

Che już się rozpisała, a gdzież mi tam do niej, gdzież.
Więc tylko fotki.

Tu jeszcze na szlaku © Niewe


W sumie to nadal to samo miejsce, ale tym razem z cyklu "ja na tle..." Tyle, że to nie ja, lecz Che. © Niewe


Czy to ostatnia, za przeproszeniem, gała w tym roku? (dla słabszych dodałem strzałkę) © Niewe
Kategoria Na luzie


stat4u